Okazuje się, że profesja złodzieja wymaga nie tylko umiejętności skradania, ale również znalezienia sposobu na unikanie sprawiedliwości. Oczywiście nie wszyscy przestępcy doskonale opanowali te sztuki, czego dowodem jest niedawne zdarzenie z 48-letnim mieszkańcem powiatu wielickiego. Jego działania bardziej przypominają sceny z kultowego filmu „Home Alone” niż profesjonalne włamanie.

Pod koniec 2020 roku, dokładnie w połowie grudnia, ten mężczyzna został oskarżony o kradzież 700 litrów paliwa z ciężarówki zaparkowanej w gminie Gdów. Ze względu na skalę przestępstwa, sprawa natychmiast przyciągnęła uwagę policji z Wieliczki.

Kilka dni po incydencie, funkcjonariusze wydziału kryminalnego dostrzegli podejrzany pojazd marki Peugeot, którym podróżował 48-latek. Postanowili go aresztować i wydali sygnały dźwiękowe i świetlne, ale mężczyzna pozostał niewzruszony. W trakcie swej ucieczki łamał on przepisy drogowe, a nawet uszkodził radiowóz, który próbował go zatrzymać. Pościg trwał przez kilka miejscowości w gminach Wieliczka i Biskupice.

W końcu w Brzegach, złodziej porzucił swój samochód przy grobli rzeki Wisły. Gdy zdał sobie sprawę, że nie jest już w stanie uciekać samochodem, postanowił kontynuować pieszo. Kiedy to nie wystarczyło, desperacko skoczył do rzeki. Funkcjonariusze wydziału kryminalnego bez wahania rzucili się za nim do wody, aby go wydobyć na brzeg i przekazać załodze karetki pogotowia.